Kalendarium życia, działalności i twórczości Janusza Korczaka
1878 lub 1879
Henryk, syn Józefa Goldszmita i Cecylii z Głębickich, urodził się w Warszawie 22 lipca 1878 lub 1879 roku, w zamożnej rodzinie żydowskiej, od lat zasymilowanej z polską kulturą i obyczajowością. Rok urodzenia nie jest pewny, ponieważ, jak sam pisze: „Ojciec przez parę lat nie wyrabiał mi metryki. Przeżyłem z tego powodu kilka ciężkich chwil” („Pamiętnik”). W pisanej jednak u schyłku życia (9 lutego 1942r.) „Ofercie” na posadę wychowawcy w internacie dla sierot przy ul. Dzielnej 39 wyraźnie stwierdza, że ... mam lat sześćdziesiąt cztery. Oznaczałoby to, iż przyjął za datę swojego urodzenia rok 1878.
Ojciec Henryka, Józef Goldszmit (1846 - 1896) pochodził z Hrubieszowa i był znanym adwokatem warszawskim, autorem cenionej rozprawy o prawie rozwodowym, a także autorem kilku artykułów.
Matka, Celina z Głębickich (zm. 1920r.) wywodziła się również z rodziny uznającej się za Polaków.
Dziadek Hersz (Hirsz) Goldszmit (zm. 1873r.) był lekarzem w Szpitalu Starozakonnym w Hrubieszowie, a ponadto znanym działaczem społeczno-oświatowym.
1886 lub 1887
Mając osiem lat rozpoczyna naukę w prywatnej szkole początkowej Szmurły przy ul. Freta. Za moich czasów niedobre były szkoły. Surowo było i nudno, tak było obco, zimno i duszno. Dalszą naukę kontynuuje w państwowym filologicznym gimnazjum rosyjskim w Warszawie na Pradze.
1890
Rozpoczyna się, trwająca kilka lat, choroba psychiczna ojca i (w 1896r.) następuje jego śmierć. Henryk staje się jedynym żywicielem rodziny. Ucząc się, zarabia korepetycjami na utrzymanie swoich najbliższych.
1896
Będąc w szóstej klasie gimnazjalnej próbuje swoich możliwości pisarskich. Debiutuje na łamach tygodnika „Kolce” (nr 39) humoreską pt. „Węzeł gordyjski”, w której to sygnalizuje potrzebę poważniejszego zajęcia się wychowaniem dzieci. Wspomnianym utworem podpisanym pseudonimem „Hen”, rozpoczyna swoją kilkuletnią współpracę z tym czasopismem.
1898
Kończy ośmioklasowe gimnazjum i wstępuje na wydział lekarski Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego.
W tym samym roku pisze na konkurs literacki im. Ignacego Paderewskiego (ogłoszony przez „Kurier Warszawski”) dramat w czterech aktach pt. „Którędy”. Utwór należało przesłać w zapieczętowanej kopercie z odpowiednim godłem; Henryk przypadkowo dostrzega leżącą na stole książkę I. Kraszewskiego pt. „Historia o Janaszu Korczaku i pięknej Miecznikównie” i wykorzystuje nazwisko Korczak, jako godło konkursowe dla swojej pracy. Na liście wyróżnionych w konkursie, opublikowanej w marcu 1899r. przez „Kurier Warszawski, autor wydrukowany zostaje przez omyłkę zecera jako Janusz ( a nie Janasz) Korczak. Tym właśnie nazwiskiem będzie podpisywał potem wszystkie swoje następne utwory literackie, rozprawy pedagogiczne, a także większość swoich artykułów.
1899
W grudniu tegoż roku Janusz Korczak zostaje aresztowany za działalność w czytelniach Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności.
1900
Uczestniczy w zajęciach tajnego „Uniwersytetu Latającego”. W tym też roku drukuje w „Wędrowcu” cykl siedmiu artykułów pt. „Dzieci i wychowanie”. Zamieszczone w nich postulaty głosiły już wówczas, że dziecko uznane zostało za człowieka, za istotę, z którą trzeba się liczyć, nie wolno wieść na smyczy, lecz należy kierować umiejętnie, z rozwagą; wysiłkiem umysłu i woli.
1901
Ukazuje się powieść J. Korczaka „Dzieci ulicy”. Latem wyjeżdża do Szwajcarii, (Zurych), gdzie zwiedza szkoły i szpitale dla dzieci.
1902 lub 1903
Latem, w czasie wakacji, wyjeżdża z grupą chłopców biedoty żydowskiej na kolonie letnie do Daniłowa (Michałówki) w charakterze „dozorcy-wychowawcy”.
1904
Od 16 stycznia ukazuje się, w odcinkach, w tygodniku „Głos” powieść J. Korczaka pt. „Dziecko salonu”.
Wybucha wojna rosyjsko-japońska. J. Korczak, jako carski poddany, zostaje zmobilizowany do armii rosyjskiej. Przebywa w lazarecie polowym w dalekiej Mandżurii. Powraca do Polski w roku 1905.
Podczas jego nieobecności w kraju wydana zostaje jego kolejna książka pt. „Koszałki opałki” - zawierająca wybór felietonów drukowanych na łamach „Kolców”.
1905
J. Korczak składa ostatnie egzaminy na wydziale lekarskim Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego i otrzymuje 23 marca 1905r. dyplom lekarza. W czasie rozruchów rewolucyjnych udziela pomocy rannym robotnikom.
Artykułem pt. „Szkoła współczesna” włącza się do publicznej dyskusji na temat przyszłościowego modelu szkoły, która według niego - winna być kuźnią, gdzie wykuwają się najświętsze hasła, przepływać winno przez nią wszystko, co daje życie - ona najgłośniej wołać powinna o prawa człowieka, piętnować najśmielej i najbezwzględniej to, co jest w nim zabagnione.
1906
W wydaniu książkowym ukazuje się powieść „Dziecko salonu”, która niejako zamyka okres dojrzewania pisarskiego J. Korczaka.
1907
Publikuje w „Przeglądzie Społecznym” programowy artykuł pt. „Szkoła życia” - będący kontynuacją jego wcześniejszych rozważań nad modelem szkoły przyszłości. Szkoła, zdaniem Korczaka, powinna uczyć ... jak żyją ludzie, czemu tak żyją, jak inaczej żyć można, co umieć i czynić należy, by żyć pełnią wolnego ducha.
1907 -1908
Dwukrotnie, w miesiącach letnich, uczestniczy w charakterze wychowawcy w turnusowych koloniach: w pierwszym - dla chłopców żydowskich, w drugim - dla chłopców polskich. Materiał zebrany na turnusach posłużył mu do napisania obrazków i opowiadań z życia kolonijnego pt. „Jaśki, Mośki i Srule” (1910r.) i „Józki, Jaśki i Franki” (1911r.). Pierwsza książka zawierała opowiadania i obrazki z życia kolonijnego chłopców żydowskich, a druga - polskich.
1909
Zostaje członkiem zarządu Towarzystwa Pomocy dla Sierot oraz bierze udział w projektowaniu nowego domu dla sierot przy ul. Krochmalnej w Warszawie.
1910
12 maja Towarzystwo Pomocy dla Sierot zakupuje nieruchomości pod budowę domu przy ul. Krochmalnej
1911
26 maja zostaje zatwierdzony plan budowy Domu Sierot. 14 czerwca odbywa się uroczyste położenie kamienia węgielnego pod budowę nowego sierocińca przy ul. Krochmalnej 92.
1912
J. Korczak przestaje pracować w szpitalu. Obejmuje stanowisko dyrektora „Domu Sierot” przy ul. Krochmalnej 92, które sprawować będzie z niewielkimi przerwami do samej śmierci (a więc przez 30 lat). 7 października tegoż roku próg nowego obiektu przekraczają dzieci z przytułku dla sierot żydowskich, mieszczącego się przy ul. Franciszkańskiej. Z przytułkiem tym J. Korczak współpracował od 1909 r.
1914
Ukazują się drukiem, w wydaniu książkowym opowiadania pod wspólnym tytułem „Bobo”. Książka ta zawiera trzy następujące utwory : „Bobo”, „Feralny tydzień” i „Spowiedź motyla”.
1914 - 1918
Pierwsza wojna światowa.
J. Korczak zostaje zmobilizowany. Pełnił funkcję młodszego ordynatora szpitala dywizyjnego na froncie ukraińskim. Później zostaje oddelegowany do pracy lekarskiej w przytułkach dla dzieci ukraińskich pod Kijowem.
Podczas działań wojennych pisze swoje fundamentalne dzieło pedagogiczne pt. „Jak kochać dziecko”.
1919
Wybucha nowa wojna. Korczak zostaje już po raz trzeci zmobilizowany. Tym razem wkłada mundur polskiego oficera. Pracuje w szpitalu zakaźnym w Łodzi.
W listopadzie otwarty zostaje w Pruszkowie „Nasz Dom”, sierociniec dla dzieci robotniczych. Zakład zostaje prowadzony przez Marynę Falską, przy dużej pomocy organizacyjnej i pedagogicznej J. Korczaka. Współpraca Korczaka z Naszym Domem w Pruszkowie, potrwa ponad piętnaście lat.
1920
Ukazuje się całość - podstawowe dzieło pedagogiczne J. Korczaka pt. „Jak kochać dziecko”, składające się z trzech następujących części: I. Dziecko w rodzinie; II. Internat. Kolonie letnie; III. Dom sierot.
1921
W Bibliotece Związku Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych ukazuje się broszura pt. „O gazetce szkolnej”.
1922
Wychodzą szkice poetyckie Korczaka pt. „Sam na sam z Bogiem. Modlitwy dla tych, którzy się nie modlą”.
J. Korczak prowadzi wykłady z zakresu psychologii, pedologii, pedologii opiekuńczej dla przedszkolanek, wychowawców zakładów opiekuńczych i pracowników kolonii letnich. Prowadzi też pogadanki dla rodziców.
1923
Artykułem pt. „Występna kara” opublikowanym w czasopiśmie „Opieka nad Dzieckiem” (nr 1) inauguruje dyskusję nad metodami wychowawczymi stosowanymi w zakładach opiekuńczo-wychowawczych. Występuje zdecydowanie przeciwko karze cielesnej i głodzeniu dzieci.
Ukazują się w pierwszym wydaniu jego najbardziej popularne powieści dla dzieci: „Król Maciuś Pierwszy” oraz „Król Maciuś na bezludnej wyspie”.
1925
Wydana zostaje powieść dla dzieci i dorosłych pt. „Kiedy znów będę mały”. W tym też roku rozpoczyna się długoletnia (bo trwająca aż do wybuchu wojny) współpraca z kwartalnikiem „Szkoła Specjalna”, redagowanym przez Marię Grzegorzewską.
1926
Wydana zostaje kolejna powieść pt. „Bankructwo Małego Dżeka”. Książka ta staje się wkrótce ulubioną lekturą dorastającej młodzieży.
Jesienią powstaje z inicjatywy J. Korczaka pierwsza w swoim rodzaju gazeta dla dzieci, nosząca nazwę „Mały przegląd”. Jest ona dodatkiem do dziennika żydowskiego wydawanego w języku polskim pod nazwą „Nasz Przegląd”.
Ukazuje się książka pt. „Bezwstydnie krótkie”.
1927
Aktywnie uczestniczy, jako członek komisji budowlanej w opracowaniu planu architektonicznego nowego gmachu dla sierocińca „Nasz Dom”, zlokalizowanego na Polach Bielańskich. Występuje jako biegły do spraw nieletnich w Sądzie Okręgowym w Warszawie.
1928
We wrześniu wychowankowie „Naszego Domu” przenoszą się do nowego gmachu na Polach Bielańskich.
1929
Wolna Wszechnica Polska powierza J. Korczakowi prowadzenie wykładów na temat: „Społeczeństwo dziecięce”.
Ukazuje się korczakowska deklaracja praw dziecka pt. „Prawo dziecka do szacunku”. To właśnie w niej Korczak napisał, że ...dziecko jest równe nam wartościowym człowiekiem.
1930
J. Korczak rozpoczyna wykłady w Państwowym Instytucie Nauczycielskim.
Wydana zostaje książka pt. „Prawidła życia. Pedagogika dla młodzieży i dorosłych”.
1931
W Warszawskim teatrze Ateneum zostaje wystawiona sztuka J. Korczaka pt. „Senat szaleńców, humoreska ponura” w reżyserii Stanisławy Perzanowskiej, ze Stefanem Jaraczem w roli głównej.
1933
Mija 25 lat od założenia Towarzystwa Pomocy dla Sierot. Z tej okazji ukazuje się publikacja pt. ”XX lat działalności Towarzystwa Pomoc dla Sierot”. J. Korczak zamieszcza w niej dwa artykuły: „Słowo Wstępne” i „Losy byłych wychowanków od 1912 do 1932”.
1934
Latem wyjeżdża na kilka tygodni do Palestyny. Spotyka się tam między innymi z byłymi współpracownikami, a także z byłymi wychowankami.
Wydana zostaje powieść fantastyczna dla dzieci i młodzieży pt. „ Kajtuś Czarodziej”.
Janusz Korczak rozpoczyna wieloletnią, bo trwająca z niewielkimi przerwami aż do pierwszych dni wojny, współpracę z Rozgłośnią Polskiego Radia. Na antenie radia przeistacza się w nową, fascynującą postać Starego Doktora. Jego „gadaninki” radiowe, adresowane głównie do dzieci, stały się wkrótce bardzo popularne, zyskując sympatię i uznanie zarówno młodocianych, jak i dorosłych słuchaczy.
1936
To rok niepowodzeń.
Janusz Korczak po raz drugi wyjeżdża na kilka tygodni do Palestyny. Sądzi, że tam uda mu się uzyskać pomoc dla stale pogarszającej się sytuacji materialnej Domu sierot. Wraca jednak bez rezultatów.
1937
Pogłębiają się trudności materialne Domu Sierot.
Janusz Korczak publikuje wzruszający artykuł pt. „O ratunek dla dzieci” („Nasz przegląd” 1937 nr 312).
4 listopada minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego na wniosek Polskiej Akademii Literatury przyznaje J. Korczakowi ZŁOTY WAWRZYN za wybitną twórczość literacką.
1938
Wznawia współpracę z Polskim Radiem. Wygłasza między innymi cykl pogadanek pt. „Rozmowy z przyjacielem”. Niektóre z nich są następnie drukowane w „Antenie”, między innymi „Samotność dziecka”, „Samotność młodości”, „Samotność starości” („Antena” 1938 nr 14,15,17).
W druku ukazują się następujące jego powieści: „Uparty chłopiec”, „Życie Ludwika Pasteura”, „Ludzie są dobrzy”.
1939
„Biblioteczka Palestyńska dla dzieci” wydaje książkę Janusza Korczaka „Trzy wyprawy Herszka”.
W tym samym okresie ukazuje się zbiór „gadaninek” Starego Doktora w formie książki pt. „Pedagogika żartobliwa”.
Wybucha wojna. W czasie bombardowania Warszawy, razem z innymi dyżuruje na dachach gasząc pożary. Zgłasza się do Radia. Wygłasza płomienne przemówienia. Uspakaja i nawołuje do spokoju. Pogarsza się sytuacja materialna Domu Sierot. Brakuje odzieży. Korczak pisze odezwy do Żydów. Domaga się pomocy.
W ostatnich dniach listopada okupanci wydają pierwsze oficjalne zarządzenie skierowane przeciwko ludności żydowskiej: nakaz noszenia opaski z gwiazdą i zakaz korzystania z publicznych środków komunikacji.
1940
W czerwcu. mimo istniejących zakazów, Korczakowi udaje się wyjechać z dziećmi do podwarszawskiego Gocławka. Tam, w posiadłości o nazwie „Różyczka”, dzieci spędzają ostatnie swoje wakacje.
14 pażdziernika podany został do publicznej wiadomości rozkaz okupanta o obowiązkowym przesiedleniu ludności pochodzenia żydowskiego do tak zwanej „żydowskiej dzielnicy mieszkalnej”. Sierociniec Korczaka znajdował się poza obszarem wyznaczonym dla Getta. Korczak podejmuje więc usilne starania o pozostawienie sierocińca w dotychczasowym obiekcie. Władze okupacyjne są jednak bezwzględne. Kierownictwo Domu Sierot podejmuje więc pertraktacje ze szkołą handlową im. Roeslerów przy ul. Chłodnej 33 w sprawie obopólnej zamiany obiektów. Przygotowano przeprowadzkę i przebiegała ona sprawnie, lecz ostatni samochód ciężarowy wiozący ziemniaki został przez niemieckich żandarmów skonfiskowany. Korczak, oburzony tym faktem, poszedł do władz niemieckich (w mundurze polskiego oficera i bez obowiązującej opaski) dopominać się o swoją własność. Jedynym „efektem” tej interwencji był kilkumiesięczny pobyt Korczaka na Pawiaku. Przyjaciele i byli wychowankowie podejmują starania o wykupienie go z więzienia. Do getta wraca jednak dopiero pod koniec zimy. Przez cały czas pobytu Korczaka w więzieniu zakładem kierowała Stefania Wilczyńska.
1941
W październiku Dom Sierot zostaje przeniesiony na teren „małego getta”, do domu przechodniego przy ulicach Śliska 9 - Sienna 16. Korczak walczy jak tylko może o środki finansowe i dary materialne dla swych podopiecznych.
1942
W styczniu 1942 roku w Głównym Urzędzie Rzeszy w Berlinie zapada decyzja o tak zwanym „ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej” w krajach będących pod okupacją Niemiec.
Wyjątkowo trudna sytuacja w Domu Sierot i w innych przytułkach dla dzieci prowadzonych na terenie getta. Janusz Korczak stara się im pomóc. 9 lutego składa do gminy żydowskiej podanie o posadę wychowawcy („Oferta”) w schronisku przy ul. Dzielnej 39, w którym liczba dzieci przekracza pięćset, a nawet dochodzi do sześciuset. Śmiertelność wychowanków w tej placówce jest wyjątkowo wysoka. Personel wychowawczy zdemoralizowany. Korczak pragnie uzdrowić sytuację. Napotyka jednak na duże trudności. Część personelu szykanuje go, pisze donosy. Gmina żydowska nie udziela mu pomocy. Korczak, mimo że sam jest poważnie chory, dzieli swój czas między dwie placówki, to jest Dom Sierot i Schronisko przy ulicy Dzielnej 39.
Od maja 1942 roku Janusz Korczak rozpoczyna pisanie „Pamiętnika”. Pisze nocami. Ten niezwykły i w treści i w formie dokument autobiograficzny pisany w obliczu zagłady kończy się datą 4 sierpnia.
15 lipca podejmowana jest przez Marynę Falską kolejna próba ratowania Korczaka. Przygotowane są niezbędne dokumenty, a także zakonspirowane mieszkanie. Korczak jednak odmawia.
19 lipca w Domu Sierot odbywa się ostatnie przedstawienie „Poczty” Rabindranatha Tagore. Na pytanie, dlaczego wybrał tę sztukę, Korczak miał podobno odpowiedzieć, że „należy się uczyć pogodnie przyjmować śmierć”.
22 lipca - pierwszy dzień likwidacji getta.
5 sierpnia na teren Domu Sierot wkracza żandarmeria niemiecka. W ciągu kilkunastu minut wszystkie dzieci, popędzane okrzykami „Alle Juden raus” ustawione zostają w piątki. Na czele kolumny wychowanków staje, trzymając za ręce najmłodszych, Janusz Korczak. Ostatnie szeregi zamyka z najstarszymi Stefania Wilczyńska. Tak uformowana kolumna maszeruje ulicami Warszawy na tak zwany plac przeładunkowy (Umschlagplatz) przy ulicy Stawki. Tam wszyscy zostają załadowani do wagonów towarowych i skierowani do obozu zagłady w Treblince.
I tym kończy się historia życia i działalności Janusza Korczaka - pedagoga i humanisty.
Janusz Korczak – cytaty
"Dzieci - to przyszli ludzie. Więc dopiero będą, więc jakby ich jeszcze nie było. A przecież jesteśmy: żyjemy, czujemy, cierpimy."
Janusz Korczak - Szare dni,
Pisma wybrane t. III Warszawa 1978 s.403
"Umysł dziecka - las, którego wierzchołki lekko się poruszają, gałęzie splatają, liście drżąc dotykają."
Janusz Korczak - Momenty wychowawcze,
Pisma wybrane t. III Warszawa 1978 s.262
"Dziecko małe, lekkie, mniej go jest. Musimy pochylić, zniżyć ku niemu."
Janusz Korczak - Prawo dziecka do szacunku.
W: Wołoszyn S.: Korczak, Warszawa1978 s.148
"Zapnij guzik, dlaczego masz buty zabłocone, czy odrobiłeś lekcje, pokaż uszy, obetnij paznokcie. I to nas uczy po trochu unikać, kryć się – nawet, jeśli nic złego nie zrobiliśmy. A kiedy przypadkiem spojrzą, czekamy zaraz na jakąś uwagę."
Janusz Korczak Fragmenty utworów:
Kiedy znów będę mały, Warszawa1978 s.167
"Bo dorosłemu nikt nie powie: 'Wynoś się', a dziecku często się tak mówi. Zawsze jak dorosły się krząta, to dziecko się plącze, dorosły żartuje, a dziecko błaznuje, dorosły płacze, a dziecko się maże i beczy, dorosły jest ruchliwy, dziecko wiercipięta, dorosły smutny, a dziecko skrzywione, dorosły roztargniony, dziecko gawron, fujara. Dorosły się zamyślił, dziecko zagapiło. Dorosły robi coś powoli, a dziecko się guzdrze. Niby żartobliwy język, a przecież niedelikatny. Pędrak, brzdąc, malec, rąk – nawet, kiedy się nie gniewają, kiedy chcą być dobrzy. Trudno, przyzwyczailiśmy się, ale czasem przykro i gniewa takie lekceważenie."
Janusz Korczak - Kiedy znów będę mały.
W: Fragmenty utworów, Warszawa1978 s.181
"Zżyłeś się z myślą, żeś silny, nagle czujesz się mały i słaby. Tłum, olbrzym, o wielkiej zbiorowej wadze i sumie ogromnych doświadczeń, raz zrasta się w solidarnym oporze, to rozpada na dziesiątki par nóg i rąk - głów, z których każda kryje inne myśli i tajemnice żądań."
Janusz Korczak - Prawo dziecka do szacunku.
W: Wołoszyn S.: Korczak, Warszawa1978 s.158
"Ma dziecko przyszłość, ale ma i przeszłość: pamiętne zdarzenia, wspomnienia, wiele godzin najistotniejszych samotnych rozważań. Nie inaczej niż my pamięta i zapomina, ceni i lekceważy, logicznie rozumuje i błądzi, gdy nie wie. Rozważnie ufa i wątpi."
Janusz Korczak - Prawo dziecka do szacunku.
W: Wołoszyn S.: Korczak, Warszawa1978 s.164
"Szacunku dla jego niewiedzy!"
"Szacunku dla pracy poznania!"
"Szacunku dla własności dziecka i jego budżetu."
Janusz Korczak - Prawo dziecka do szacunku.
W: Wołoszyn S.: Korczak, Warszawa1978 s.164-165
"Szacunku dla bieżącej godziny, dla dnia dzisiejszego. Jak będzie umiało jutro, gdy nie dajemy żyć dziś świadomym, odpowiedzialnym życiem? Nie deptać, nie poniewierać, nie oddawać w niewolę jutra, nie gasić, nie śpieszyć, nie pędzić."
Janusz Korczak - Prawo dziecka do szacunku.
W: Wołoszyn S.: Korczak, Warszawa1978 s.166
"Szacunku dla każdej z osobna chwili, bo umrze i nigdy się nie powtórzy, a zawsze na serio; skaleczona krwawić będzie, zamordowana płoszyć upiorem złych wspomnień." "Pozwólmy ochoczo pić radość poranka i ufać. Dziecko tak właśnie chce."
Janusz Korczak - Prawo dziecka do szacunku.
W: Wołoszyn S.: Korczak, Warszawa1978 s.166
"Żądajmy szacunku dla jasnych oczu, gładkich skroni, młodego wysiłku i ufności."
Janusz Korczak - Prawo dziecka do szacunku.
W: Wołoszyn S.: Korczak, Warszawa1978 s.173
"Szacunku, jeśli nie pokory, dla białego, jasnego, niepokalanego, świętego dziecięctwa."
Janusz Korczak - Prawo dziecka do szacunku.
W: Wołoszyn S.: Korczak, Warszawa1978 s.174
"Dziecko jest pergaminem szczelnie zapisanym drobnymi hieroglifami, których część tylko zdołasz odczytać, a niektóre potrafisz wytrzeć lub tylko zakreślić i własną wypełnić treścią."
Janusz Korczak - Jak kochać dziecko.
W: Wołoszyn S.: Korczak, Warszawa1978 s.178
"Człowiek nie tylko pamięta, ale i zapomina, nie tylko się myli, ale poprawia swoje różne błędy, nie tylko gubi, ale i znajduje. Można się nauczyć pamiętać to, co dobre i pożyteczne. Znam wielu, których ulica nie zepsuła wcale, a zahartowała, wyrobiła silną wolę, żeby być uczciwym i rozważnym człowiekiem."
Janusz Korczak - Ulica,
Wybór pism T. IV s. 38
"Można żądać dobroci, ale nie takiej, która jest poświęceniem."
Janusz Korczak - Najbliżsi,
Wybór pism T. IV s. 11
"Jeżeli ktoś zrobił coś złego, najlepiej mu przebaczyć. Jeżeli zrobił coś złego, bo nie wiedział, to już wie teraz. Jeżeli zrobił coś złego nieumyślnie, będzie w przyszłości ostrożniejszy. Jeśli robi coś złego, bo mu się trudno przyzwyczaić, będzie się starał. Jeżeli zrobił coś złego, bo go namówili, już się nie będzie słuchał."
Janusz Korczak - fragm. kodeksu koleżeńskiego obowiązującego w Naszym Domu,
Wybór pism, t. II s.343 Warszawa 1957
"Gdyby dorośli nas zapytali, my byśmy niejedno dobrze doradzili. Przecie my lepiej wiemy, co nam dolega, przecie my więcej czasu mamy, żeby patrzeć i myśleć o sobie, przecież my lepiej siebie znamy, więcej razem jesteśmy. Jedno dziecko wiele może nie wiedzieć, a w gromadzie zawsze się ktoś znajdzie, co lepiej rozumie."
Janusz Korczak - Miłość,
Pisma wybrane t. III Warszawa 1978 s.386
"My jesteśmy rzeczoznawcy naszego życia i naszych spraw. My tylko milczymy dlatego, że nie wiemy, co wolno mówić, co nie."
Janusz Korczak, Miłość,
Pisma wybrane t. III Warszawa 1978 s.386
"(...) na szkołę skarżą się ci, którym w domu jest dobrze, którym dom dużo daje różnych rozrywek; albo tacy, od których rodzice żądają, żeby się dobrze uczyli, chociaż nie są zdolni i nauka im z trudem przychodzi."
Janusz Korczak - Szkoła,
Wybór pism T. IV s. 43
"Młodzi mają różne własne sprawy, własne zmartwienia, własne łzy i uśmiechy, własne młode poglądy i młodą poezję. Często ukrywają przed dorosłymi, bo się wstydzą, nie ufają, bo boją się, żeby się z nich nie śmieli."
Janusz Korczak - Prawidła życia,
Wybór pism T. IV s. 8
"Człowiek lubi wysiłek. Lubi, żeby mu się udało, chce wiedzieć, czy potrafi, co może, mimo trudności chce wiedzieć, czy potrafi, co może, mimo trudności chce skończyć i zwyciężyć, przekonać siebie i innych, że silny i zręczny. Zresztą siedzenie męczy. Jeżeli w człowieku uzbiera się siła, a nie może jej zużyć, siedzi jakby głodny ruchu, znudzony, jakby zatruty."
Janusz Korczak - Rozrywki,
Wybór pism T. IV s. 48
"Nie to ważne, w co się bawić, a jak i co się przy tym myśli i czuje. Można rozumnie bawić się lalką, a głupio i dziecinnie grać w szachy. Można ciekawie i z fantazją bawić się w straż, pociąg, polowanie, w Indian, a bezmyślnie czytać książki."
Janusz Korczak - Rozrywki,
Wybór pism T. IV s. 49
"Do zabawy potrzebny miły towarzysz i natchnienie, więc swoboda."
Janusz Korczak - Rozrywki,
Wybór pism T. IV s. 50
"Ulicznikiem może być chłopiec, którego w domu bardzo nawet pilnują i niechętnie puszczają samego. Ale niech się wyrwie na ulicę, zachowuje się jak nieprzytomny. Zdaje mu się, że w tłumie może robić co chce, złośliwe figle przychodzą mu do głowy. Popycha, zaczepia, wariuje, rozgląda się i szuka, żeby przykrość zrobić i skryć się, i uciec. Właśnie przyjemność mu sprawia, co zabronione."
Janusz Korczak - Ulica,
Wybór pism T. IV s. 35
"(...) sędziowie sami są dziećmi i wiedzą, jak trudno jest nie zrobić nic złego i wiedzą, że każdy się może poprawić, jak chce i stara się, że by się poprawić."
Janusz Korczak, Sejm i sąd,
Pisma wybrane T. II s. 78
Opracowano na podstawie artykułu Elżbiety Gucwa